NALEWKA CZOSNKOWA
Nalewka czosnkowa w ciemnej buteleczce z kroplomierzem to stała ozdoba drzwi mojej lodówki;-) Przy każdych osłabieniach, przeziębieniach itp zawsze jest podstawą przy leczeniu mojej całej rodzinki.Nawet mój ojciec,który jest lekarzem jest zdumiony efektami moich kuracji ziołami z czego jestem dumna bo nie raz mu pomogłam:-)
Przy zaawansowanej chorobie podaję 3 razy dziennie po łyżce stołowej czasem nawet 4 -dawka dla dorosłych , natomiast córka dostaje 2 lub 3 razy dziennie po łyżeczce, gdzie popija szklanką wody z cytryną.
Jak robię??? W necie jest sporo sposobów przygotowania -dawkowania itp.
Ja natomiast robię na tzn "oko" :-) kobieco-kucharska intuicja :-)
Kupuję główkę lub dwie czosnku ( musi być tylko i wyłącznie Polski -te wszystkie piękne, bialusieńkie czosneczki w supermarketach często pochodzą z Chin)
W glinianym antałku takim do którego wchodzą 3 szklanki wody przygotowuję miksturę. A mianowicie ja obieram jedną główkę czosnku. Kroję w kosteczkę (można zmiażdżyć w moździerzu) i zalewam mieszanką wody ze spirytusem (szklanka spirytusu i dwie szklanki wody). Dla tych, którym dobry spirytus jest trudno dostać jest wersja zalania czystą wódką. Robię wersję bez miodów bo jak już wspomniałam w poprzednim poście jesteśmy z córką na zdrowej diecie- czyli zero białego cukru, pszennej mąki i nabiału.Niektórym może się do wydawać niemożliwe ale zapewniam, że da się tak żyć i to bez bólu i dolegliwości. Cukier zastępuję cukrem brzozowym KSYLITOL, mąkę pszenną mąką żytnią lub orkiszową a nabiał jak to Pani dopktor powiedziała dorosłemu człowiekowi i dziecku po 3 roku życia nie jest potrzebny, gdyż nabiał spożywczy nie ma w sobie nić tylko dokarmia drobnoustroje i pasożyty!
A wracając do nalewki to czasami dodaję całą cytrynę ( tzn wyciskam sok z całej cytryny), która znacznie łagodzi smak.
I to cała tajemnica naszego domowego antybiotyku. Ahaaa jeśli komuś przeszkadza zapach jaki wydziela się po czosnku to polecam zagryźć świeżą pietruszką, wtedy nic nie czuć.
Przy zaawansowanej chorobie podaję 3 razy dziennie po łyżce stołowej czasem nawet 4 -dawka dla dorosłych , natomiast córka dostaje 2 lub 3 razy dziennie po łyżeczce, gdzie popija szklanką wody z cytryną.
Jak robię??? W necie jest sporo sposobów przygotowania -dawkowania itp.
Ja natomiast robię na tzn "oko" :-) kobieco-kucharska intuicja :-)
Kupuję główkę lub dwie czosnku ( musi być tylko i wyłącznie Polski -te wszystkie piękne, bialusieńkie czosneczki w supermarketach często pochodzą z Chin)
W glinianym antałku takim do którego wchodzą 3 szklanki wody przygotowuję miksturę. A mianowicie ja obieram jedną główkę czosnku. Kroję w kosteczkę (można zmiażdżyć w moździerzu) i zalewam mieszanką wody ze spirytusem (szklanka spirytusu i dwie szklanki wody). Dla tych, którym dobry spirytus jest trudno dostać jest wersja zalania czystą wódką. Robię wersję bez miodów bo jak już wspomniałam w poprzednim poście jesteśmy z córką na zdrowej diecie- czyli zero białego cukru, pszennej mąki i nabiału.Niektórym może się do wydawać niemożliwe ale zapewniam, że da się tak żyć i to bez bólu i dolegliwości. Cukier zastępuję cukrem brzozowym KSYLITOL, mąkę pszenną mąką żytnią lub orkiszową a nabiał jak to Pani dopktor powiedziała dorosłemu człowiekowi i dziecku po 3 roku życia nie jest potrzebny, gdyż nabiał spożywczy nie ma w sobie nić tylko dokarmia drobnoustroje i pasożyty!
A wracając do nalewki to czasami dodaję całą cytrynę ( tzn wyciskam sok z całej cytryny), która znacznie łagodzi smak.
I to cała tajemnica naszego domowego antybiotyku. Ahaaa jeśli komuś przeszkadza zapach jaki wydziela się po czosnku to polecam zagryźć świeżą pietruszką, wtedy nic nie czuć.
Komentarze
Prześlij komentarz